Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Film

Meduzy

Ciekawe, niestandardowe relacje międzyludzkie.

Etgar Keret jest najpopularniejszym pisarzem średniego pokolenia w Izraelu. Jego opowiadania (m.in. „Pizzeria Kamikadze”, „Rury”) o dziwnych zdarzeniach życia codziennego (przykładowo – agent Mosadu łapie samego siebie, mężczyzna rozmawia z rybą na talerzu) układają się w z lekka surrealistyczny obraz tęsknot i zagrożeń ludzi szukających przyjaźni, miłości, wiary i zrozumienia.

Filmowa wyobraźnia Kereta nieraz już skłaniała go do rysowania komiksów. Wiadomo też, że wykłada w szkole filmowej w Tel Awiwie. A teraz wraz z żoną Shirą Geffen (aktorką, scenarzystką i dramaturgiem) próbuje swoich sił w roli reżysera. „Meduzy” to ambitny dramat o losach kilku samotnych, nieznających się Żydów, starających się dojść do ładu ze swoimi bliskimi. Porzucona przez chłopaka kelnerka, która zostaje wyrzucona z pracy, spotyka pięcioletnią niemą dziewczynkę, pomagającą jej rozwiązać niezabliźniony konflikt z rodzicami. Aktorka, przygotowująca się do roli Ofelii, dzięki opiekunce swojej schorowanej, despotycznej matki przełamuje wrogie do niej nastawienie. Świeżo poślubiona para, będąc świadkiem samobójstwa, zbliża się do siebie.

Pozornie chaotyczna konstrukcja jest w istocie przemyślana i układa się w poetycki, chwilami groteskowy, a nawet dość przewrotny obraz życiowych problemów mieszkańców współczesnej izraelskiej metropolii. W „Meduzach” o polityce się nie mówi z wyjątkiem jednej sceny, kiedy pada informacja, że reżyserem „Hamleta” jest Arab, co budzi w starej kobiecie jak najgorsze skojarzenia. Subtelnie zarysowane tło i ciekawe, niestandardowe relacje międzyludzkie stanowią o wartości filmu, słusznie uznanego na ubiegłorocznym festiwalu w Cannes za najciekawszy debiut (otrzymał prestiżową Złotą Kamerę).

  

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną