Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Muzyka

Piękna magia

Recenzja płyty: Ornette Coleman, „Beauty Is a Rare Thing”

materiały prasowe
Dzika podróż w inny wymiar, której nie wypada nie przeżyć choćby raz.

Nie pospieszyliśmy się z reakcją, gdy ten zestaw wyszedł w nowej edycji trzy miesiące temu, ale skąd mieliśmy wiedzieć, że to będzie ostatnia pozycja w długiej dyskografii Ornette’a Colemana? Niemal do śmierci koncertował, nie tracąc sprawności w grze na saksofonie, a jako 85-latek wydawał się wieczny, co czyniło z niego wyjątek wśród gwiazd dawnej awangardy jazzowej. Przeżył zresztą wszystkich członków swojego zespołu z pierwszego okresu działalności, który dokumentuje właśnie na sześciu płytach „Beauty Is a Rare Thing”: trębacza Dona Cherry’ego, basistę Charliego Hadena, perkusistę Billy’ego Higginsa. A cały ten zbiór nagrań dla wytwórni Atlantic z lat 1959–61 (z licznymi niepublikowanymi wcześniej utworami) można z pewnym przybliżeniem traktować jako muzyczny testament Colemana. Oczywiście usłyszymy tu lekkie frazy, grane przez lidera w wysokim tempie (i w stylu, który wywoływał porównania z twórczością Charliego Parkera). Ale dostaniemy też opowieść o demokracji w muzyce, którą w istocie jest jego filozoficzna koncepcja harmolodyki jako swoistego równouprawnienia rytmu, melodii, tempa i innych składników utworu. Za tym z kolei szedł postulat wolnej, kolektywnej improwizacji. I nie w gwiazdorstwie lidera, ale we współpracy tkwi magia dużej części tych nagrań.

Jeśli posłuchamy dziś na nowo uwzględnionej tu epokowej płyty „Free Jazz” (jednej z tych, które dały początek zjawisku free jazzu), nagranej przez dwa kwartety odseparowane w dwóch kanałach stereofonii, dojdziemy do wniosku, że każdy z nich układa się w dość tradycyjną improwizację. Ale zestawione razem dają dziką podróż w inny wymiar, której nie wypada nie przeżyć choćby raz. I której zmarłemu 11 czerwca Colemanowi historia muzyki nie zapomni nigdy.

Ornette Coleman, Beauty Is a Rare Thing, Atlantic/Rhino

Polityka 26.2015 (3015) z dnia 23.06.2015; Afisz. Premiery; s. 75
Oryginalny tytuł tekstu: "Piękna magia"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kultura

Mark Rothko w Paryżu. Mglisty twórca, który wykonał w swoim życiu kilka wolt

Przebojem ostatnich miesięcy jest ekspozycja Marka Rothki w paryskiej Fundacji Louis Vuitton, która spełnia przedśmiertne życzenie słynnego malarza.

Piotr Sarzyński
12.03.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną