Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Muzyka

Diabeł pod postacią króliczka

Trudno było się spodziewać, by Robert Wilson zrealizował „Fausta” Gounoda w Operze Narodowej wedle oczekiwań zarówno tradycyjnych operomanów, jak i wielbicieli tzw. teatru reżyserskiego. Nie wyczarował sali balowej ani gór Harzu, ale też nie przeniósł akcji do domu publicznego ani do hospicjum. Jest w miarę wierny treści: w I akcie zbudował ogromną bibliotekę Fausta, duszną jak więzienie; w ostatnim trójka głównych bohaterów w więzieniu się znajduje. Ale dużo więcej dosłowności nie ma.

Wilson narzeka, że zbyt gęsta akcja na scenie przeszkadza w słuchaniu muzyki – w jego spektaklu rzeczywiście muzyka (pod sprawną batutą Gabriela Chmury) jest na pierwszym planie, a gesty, sztywne i zrytualizowane, są szyderstwem zarówno z XIX-wiecznych konwenansów, jak i z odartej z metafizyki faustowskiej opowieści Gounoda. Czołowym szydercą jest Mefisto (świetny Vladimir Baykov) w aksamitnym stroju w kolorze burgunda, truchtający groteskowo po scenie i odsłaniający pod cylindrem różki w formie króliczych uszu. Znakomity głosowo jest też Artur Ruciński (Walenty), ładną barwą operuje Małgorzata (Anna Chierichetti), zawiódł nieco Faust (José Luis Sola).

Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną