Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Teatr

Wylansowani geje kontra średniowieczny Żyd

Przedstawienie o wszystkim?

Reżyserujący „Kupca weneckiego” Szekspira we wrocławskim Współczesnym Gabriel Gietzky dał się zwieść ilości współcześnie brzmiących problemów poruszanych przez klasyka: od antysemityzmu przez merkantylizm stosunków międzyludzkich po ucisk kobiet. Chcąc zrobić przedstawienie o wszystkim – o czym świadczy już reklamujący spektakl plakat przedstawiający gwiazdę Dawida w tęczowych barwach mniejszości seksualnych, z wrysowanym w nią krzyżem – zrobił o niczym.

Mamy więc grupę młodych wylansowanych gejów i biseksów, skupionych wokół sponsorującego ich zabawy starzejącego się dandysa – kupca weneckiego Antonia (Jerzy Senator), wyjętego ze średniowiecza Żyda Shylocka (Bolesław Abart), zajętego robieniem pieniędzy, oraz bogatą, wykształconą Porcję (Lena Frankiewicz), zmuszoną ostatnią wolą ojca oddać rękę temu, kto wybierze właściwą szkatułkę. Reżyser nie znalazł czasu, żeby pokazać złożoność postaci, choćby dramat zawiedzionej miłości Shylocka do córki, która się go wyrzekła.

Ledwo naszkicowani bohaterowie nie są w stanie unieść tematyki spektaklu, przez co choćby deklamowana twarzą do widzów mowa Shylocka o tym, że Żyd to taki sam człowiek jak inni, nie robi żadnego wrażenia. A że to nie wina tekstu, udowodnił Al Pacino w świetnej ekranizacji Michaela Radforda sprzed czterech lat.

  

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną