Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Wystawy

Dobre, bo obłe

Recenzja wystawy: „A-geometria. Hans Arp i Polska”

Hans Arp, Star, 1956 r. Hans Arp, Star, 1956 r. Wolfgang Morell / materiały prasowe
Sprowadzono imponujący zestaw ponad 60 dzieł Arpa z różnych okresów jego twórczości, co pozwala prześledzić proces poszukiwań i dochodzenia do form obłych.

Szukajcie, a znajdziecie – tę testamentową prawdę w odniesieniu do sztuki najlepiej obrazuje postać słynnego francuskiego twórcy Hansa (Jeana) Arpa. Początkowo intensywnie poszukiwał, wiążąc się czy wręcz współtworząc, wszystkie najbardziej znaczące awangardowe ruchy, od dadaizmu, przez surrealizm, po abstrakcję. Już po czterdziestce w końcu znalazł – i pozostał owemu znalezisku wierny do końca życia. Cóż takiego? Formę obłą, jakby ameboidalną, otoczakopodobną. I na pierwszy rzut oka owa sztuka wydaje się monotonna, zaś powierzchowne i pospieszne obcowanie z nią może szybko uśpić; a wszystkie te obłości zleją się w jedną całość. Jednak jej balansowanie na granicy czegoś, co nie istnieje, abstrakcyjnego, a czegoś, co się kojarzy, najczęściej z formami organicznymi, stymuluje i wciąga widza do zabawy w odgadywanie i poszukiwanie sensów.

A-geometria. Hans Arp i Polska. Muzeum Narodowe w Poznaniu, wystawa czynna do 9 lipca

Polityka 17/18.2017 (3108) z dnia 25.04.2017; Afisz. Premiery; s. 123
Oryginalny tytuł tekstu: "Dobre, bo obłe"
Reklama