Rachunek strumienia
Nowy serwis społecznościowy ucieczką od fejsbukowego chaosu
Uruchomiony pod koniec 2014 r. serwis społecznościowy This. pozwala tylko na trzy rzeczy. Dzielić się ciekawymi znaleziskami internetowymi. Śledzić innych użytkowników. I dziękować im za to, co udostępnili. Pomimo tej prostoty, archaicznego wyglądu i braku aplikacji na smartfony po zaproszenia do This. ustawiają się tysiące internautów. Wśród nich dziennikarze głównych mediów papierowych i internetowych, z „New York Timesem” i „Guardianem” na czele. Niektórzy nazywają nawet This. serwisem „dziennikarskim”, mimo że proponuje on odtrutkę na to, czemu sami współzawinili.
Nazwa serwisu to skrót od typowych dla sieciowej komunikacji zwrotów w rodzaju „Musisz to przeczytać” („You have to read this”). Czyli permanentnego obrzucania się treściami, którymi natychmiast musimy podzielić się ze światem. O ile nasz News Feed – lista aktualności – na Facebooku czy Twitterze składa się w dużej mierze z linków do takich obowiązkowych lektur, o tyle twórcy This. funkcjonalność nowego serwisu ograniczyli wyłącznie do takich rekomendacji. Tyle że każdy użytkownik tylko raz dziennie może wskazać innym: „To”.
„Postanowiliśmy przyłączyć się do buntu przeciwko Strumieniowi (Streamowi). Uwielbiamy dostawać rekomendacje. Ale zwyczajnie nie nadążamy. Czujemy się permanentnie rozproszeni. I coraz bardziej uświadamiamy sobie, że głównym wyznacznikiem wartości w sieci stała się najpłycej rozumiana aktualność” – pisał w manifeście założycielskim serwisu This. jego pomysłodawca Andrew Golis, wcześniej dyrektor generalny internetowego wydania magazynu „The Atlantic”.