Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Pan Plan

Jak PiS zmienia pamięć o osiągnięciach Leszka Balcerowicza

Leszek Balcerowicz pod słynnym licznikiem długu. Leszek Balcerowicz pod słynnym licznikiem długu. Mateusz Włodarczyk / Forum
Kiedy Leszek Balcerowicz zaczynał polską transformację, miał poparcie władzy i społeczeństwa. Dzisiaj PiS nie ukrywa, że w pisanych od nowa podręcznikach opowie o nim, że zrujnował polską gospodarkę bardziej niż druga wojna światowa.
Balcerowicz wie, że dług publiczny rośnie tak szybko również z powodu OFE. Uważa jednak, że fundusze można ocalić, i ma pretensje do polityków, że tego nie robią.Piotr Smoliński/Polska Press Balcerowicz wie, że dług publiczny rośnie tak szybko również z powodu OFE. Uważa jednak, że fundusze można ocalić, i ma pretensje do polityków, że tego nie robią.

Twórca gospodarczych sukcesów III RP obchodzi swoje 70. urodziny. Może mieć poczucie sukcesu i zawodu. Leszek Balcerowicz nie akceptuje reguł rządzących polityką i nigdy politykiem być nie chciał. Nawet jak nim zostawał, pozostawał profesorem, którego celem było nauczyć obywateli, by dorośli do swojej roli. By bardziej dbali o budżet państwa niż o własny. Dziś ma prawo być rozczarowany. Ale walczy nadal.

10 stycznia, w centrum Warszawy, pod słynnym licznikiem długu, Balcerowicz zorganizował event. Usiłował zwrócić uwagę przechodniów na fakt, że zadłużenie budżetu państwa właśnie przekroczyło bilion złotych. Ludzie przyglądali się Balcerowiczowi z ciekawością, bo to jednak osoba publiczna, ale liczba zer na liczniku nie budziła zainteresowania. Nie robi wrażenia fakt, że my, obywatele, mamy już do spłacenia „na głowę” po 26 tys. zł. Przyczyny powodujące coraz szybszy przyrost długu interesują jeszcze mniej. Z sondaży wynika, że Polacy nie podzielają przekonania Balcerowicza, że gospodarkę skierowano na rafy.

Profesor nie czuje się jednak zwolniony z obywatelskiego obowiązku, żeby nam o tym nieustannie przypominać. Tak rozumie pojęcie „patriotyzm”. Założona przez niego Fundacja Obywatelskiego Rozwoju robi to, co robiła przez ubiegłe lata, odkąd definitywnie przestał być politykiem. Śledzi i ocenia każde posunięcie ekipy rządzącej, które uważa za szkodliwe dla państwa. A za szkodliwe uważa prawie wszystkie nowe ustawy. PiS w błyskawicznym tempie unieważnia wszystko, co wydawało się trwałym fundamentem gospodarki rynkowej. Pozbawiając Polaków i gospodarkę tego, co Balcerowicz uważa za najcenniejsze – wolności. Gumkując z niej liberalizm, nazywany od pewnego czasu neoliberalizmem i zastępując go etatyzmem.

Polityka 3.2017 (3094) z dnia 17.01.2017; Rynek; s. 41
Oryginalny tytuł tekstu: "Pan Plan"
Reklama