Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Serce Marysi

Z Dziewkowic do Princeton

Księżniczki mają w pokojach wypchane lodówki. Marysia ma w miesiącu 300 zł stypendium od opolskiego marszałka w ramach inwestycji w kapitał ludzki. Księżniczki mają w pokojach wypchane lodówki. Marysia ma w miesiącu 300 zł stypendium od opolskiego marszałka w ramach inwestycji w kapitał ludzki. Rafał Klimkiewicz / Edytor.net
Jak Marysia ze wsi Dziewkowice, by wyhodować zdrowe serce dla upośledzonej siostry, podbiła Princeton University.
Logotyp Princeton UniversityWikipedia Logotyp Princeton University

Na adres Marisha Gaj, powiat Strzelce Opolskie, przychodzą koperty z tygrysem w logo. Nadawca, Princeton University, reklamuje morze możliwości przed Marishą, która – w przeliczeniu na zdobyte procenty – wypada excellent, czyli wspaniale. Dziękuje rodzicom za uformowanie Marishy. Tylko raz na pięć lat mają przyjemność rekrutować Polaka. Podejmuje się sponsorować 96 proc. rocznego stypendium Marishy, równowartość 57 tys. dol., mając pewność, że ich nie zmarnuje.

W kwestionariuszach pytano Gajów między innymi: ile wydałeś na jedzenie w 2013 r. Mama Marysi wrzuciła w Google „średnia wydatków żywieniowych na Polaka” i wyszło, że jedzą za trzy razy mniej. Najszybciej poszły pola z zapytaniem, jak twój rząd partycypuje w: edukacji dziecka w szkole, dożywianiu dziecka itp. Wpisała 157 zł. Tyle rząd Gajów daje na Gabrysię z zespołem Downa.

Gajowie, przewracając kartki z logo, łapią się za głowę: jedyne czego Princeton oczekuje od Marishy to pokrycie symbolicznych 4 proc. czesnego. Plus książki i loty to 9 tys. dol. W przeliczeniu 27 tys. zł. Wartość jednej czwartej domu w Dziewkowicach, w którym mieszkają Beata z Józefem, trzy młodsze córki i synek.

Ale skąd tam mają wiedzieć więcej o Marysi? Na zadany esej główny, temat: „Każdy nasz student ma jakąś historię, podziel się swoją”, miała sześćset limitowanych słów.

Esej jest po to, by zaintrygować sobą Princeton. A studenckie historie to 35 noblistów, dwóch prezydentów USA, Michele Obama i inni. Żeby przemycić o sobie ciut więcej, Marysia przedstawia się w formie krótkiej dramy. Stosuje metaforę, ukryte aluzje i retrospektywę – kilka scenek z życia. Mniej więcej tak:

Wprowadzenie

Drama rozgrywa się w szpitalu klinicznym w Opolu.

Polityka 20.2014 (2958) z dnia 13.05.2014; Społeczeństwo; s. 32
Oryginalny tytuł tekstu: "Serce Marysi"
Reklama