Głośniej o cichych
Polska szkoła nie radzi sobie z dziećmi z aspergerem
Dzieci z aspergerem zwykle panicznie boją się głośnych dźwięków. Mają system nerwowy wrażliwszy niż inni. Co jednak nierzadko łączy się z innymi wyjątkowymi cechami. „Gratuluję, masz zespół Aspergera!”, mawiał Tony Attwood, wybitny specjalista zajmujący się tym zaburzeniem, omawiając z pacjentem diagnozę. Dzieci z tym zaburzeniem bywają bardzo inteligentne, szybciej się uczą, zamiast bajek wolą filmy przyrodnicze. Wertują encyklopedie. Znajdują sobie pasje, którym oddają się całym sobą, stając się szybko małymi specjalistami w ulubionych dziedzinach: techniki, biologii, geografii czy matematyki. Czasem pasje są nietypowe. Siedmiolatek zapytany o to, czym się interesuje, odpowiedział, że „sprzętem AGD i wyposażeniem kuchni z lat 70.”. Albo mówią językiem wykształconych dorosłych. Jak pewien ośmiolatek, który zapytany o ulubione zabawy, odpowiedział: „Klocki Lego są znacznie fajniejsze niż próby interakcji z młodzieżą podwórkową”.
Ale w praktyce nie jest tylko miło. Karolina Dyrda, terapeutka i psycholożka fundacji Synapsis, opisując zespół Aspergera posługuje się określeniem „lekka odmiana autyzmu” i tłumaczy, że to specyficzne postrzeganie świata – inaczej, po swojemu, niezależnie od opinii społecznej – idzie w parze z nieumiejętnością czytania emocji innych. Dzieci z aspergerem mają trudności w nawiązywaniu kontaktów z rówieśnikami, są skupione na sobie, egocentryczne, źle reagują na każdą zmianę, odstępstwo i niespodziewane wydarzenie.
Mają też problem z odczytaniem mowy ciała, nie rozumieją znaczenia gestów, mimiki, więc często dochodzi między nimi a rówieśnikami do nieporozumień, a w konsekwencji do odrzucenia.