Żukowice
Żukowice, opodal Głogowa, mają zdecydowanie męską populację. Potłuczonych przez życie, często bezdomnych jest więcej niż prawdziwych mieszkańców, ale za to ci bezdomni mieszkają w pałacu. No dobrze, w pałacowej oficynie, gdzie mieści się zorganizowane dla nich przytulisko. Jeszcze więcej niż mężczyzn jest kóz, które mieszkańcom przytuliska zapewniają mleko. Informacja o kozim rekordzie jest pewna, potwierdza ją specjalista – weterynarz z Głogowa, który ma dostęp do odpowiednich statystyk. Największe stado kóz w województwie dolnośląskim – to też powód do dumy, prawda?
Żukowice to siedziba gminy, ale każdy, kto je odwiedza, wyjeżdża z poczuciem umowności przestrzeni rozsnutej pomiędzy tablicami z jej nazwą. Do początku lat 90. XX w. było to prawie miasteczko, przed wojną – Herrndorf. Nie licząc paru ruin i kilku domów, na współczesną wieś składa się kościół z XVI w., pałac z XVIII w. i dwa kloce z początku lat 70., gdzie mieszczą się bank i urząd gminy. Kloce robią dziwne wrażenie – leżą w kompletnej pustce między ugorem, lasem i nieczynną linią kolejową. Ale parę samochodów przed budynkami oraz emaliowane czerwone tabliczki przy wejściu upewniają, że urzędy funkcjonują.
Do Żukowic nie przyjeżdża się przypadkiem: droga wojewódzka 292 Głogów–Bytom Odrzański przebiega mimo; przytulona do leśnej otuliny Huty Głogów pozwala ledwo zobaczyć kościelną wieżę żukowickiej świątyni. Jedyny ruch we wsi przypada na poranek i popołudnie, kiedy pracownicy kombinatu wracają przez Żukowice do swoich domów w miejscowościach położonych dalej od głównego traktu: Nielubi, Dankowic, Radwanic.
Sołtys Krzysztof Piechowiak mieszka w poniemieckim domku i jest to najpiękniejszy domek we wsi.