Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Argentyna skręca w prawo

Mauricio Macri nowym prezydentem Argentyny. Pozbawił władzy rodzinę Kirchnerów

Facebook
Po 12 latach rządów rodziny Kirchnerów nowym prezydentem Argentyny został były szef federalnego rządu Buenos Aires, lider centroprawicy Mauricio Macri. Po poprzedniczce odziedziczył wyhamowującą gospodarkę i rosnący dług publiczny.

Macri prezydenturę zdobył w drugiej turze – we wczorajszym głosowaniu pokonał kandydata rządzącego Frontu na rzecz Zwycięstwa (Frente para Victoria – FpV) Daniela Scioliego, byłego wiceprezydenta kraju za kadencji Nestora Kirchnera. Mimo marginalnej różnicy głosów – po przeliczeniu wyników z blisko 98 proc. komisji – Macri zdobył 51,40 proc. poparcia. Zwycięstwo znanego stołecznego przedsiębiorcy, który sławę zdobył jako prezes legendarnego klubu piłkarskiego Boca Juniors, ma ogromne znaczenie dla układu sił na argentyńskiej scenie politycznej.

Macri nie tylko położył kres epoce tzw. Kirchnerismo, czyli rządów najpierw Nestora (2003–2007), a potem jego małżonki Cristiny de Kirchner (2007–1015), charakteryzujących się szerokim programem subsydiów społecznych i niechęcią wobec zagranicznych inwestorów. Jest również pierwszym prezydentem od upadku argentyńskiej dyktatury w 1983 r., który nie pochodzi z żadnego z dwóch dominujących obozów politycznych: zakazanej w czasach junty Radykalnej Unii Obywatelskiej (UCR) oraz lewicowego FpV, założonego przez Kirchnera i wywodzącego się z postperonistowskiej Partii Justycjalistycznej.

Macri jest jak na Argentynę politykiem dość nietypowym. Nie tylko wywodzi się z niemainstreamowego ugrupowania (w wyborach reprezentował założoną po kryzysie ekonomicznym z 2001 r. formację o nazwie Propozycja Republikańska, dotychczas odgrywającą drugorzędną rolę w wyborach na szczeblu federalnym), drogę na polityczny szczyt również torował sobie w sposób niestandardowy.

Jak sam opowiada, do kariery w administracji publicznej pchnęła go osobista trauma. W 1991 r. został napadnięty na jednej z głównych ulic Buenos Aires przez trzech nieznanych sprawców, których później zidentyfikowano jako skorumpowanych policjantów.

Reklama