Pod lupą Komisji
Komisja Wenecka wyda wkrótce opinię na temat sytuacji w Polsce. Jest się czym przejmować?
Jeszcze dwa czy trzy lata temu praca Komisji Weneckiej w ogóle nie zaprzątała w Polsce niczyjej głowy. Głównie dlatego, że do tej pory Komisja, od czasu powstania, czyli od 1990 r., częściej zajmowała się krajami, w których jawnie dochodziło do naruszeń. W 2015 r. przyglądała się np. sytuacji w Armenii, Albanii, Bułgarii i Kirgizji. Wcześniej badała, co się dzieje na Ukrainie i w Czarnogórze. Zajmowała się też rewizją konstytucji w Belgii, a w 2011 r. badała sytuację na Węgrzech. Jednak w Polsce jej działania są czymś nowym.
Trzeba więc przypomnieć, że Komisja Wenecka jest ciałem doradczym Rady Europy. Jej rolą jest udzielenie państwom członkowskim opinii prawnych i wspieranie ich w udoskonalaniu krajowego prawa do standardów europejskich. Komisja nie wydaje orzeczeń, a jedynie opinie, opracowuje standardy dotyczące np. organizacji referendów, funkcjonowania partii politycznych czy spraw konstytucyjnych. Opiniuje też projekty oraz ustawy przyjmowane w państwach należących do Rady Europy.
Obecnie zrzesza 60 państw członkowskich, w tym 47 państw należących do Rady Europy i 13 państw spoza niej, m.in. USA, Izrael, Republika Korei czy Brazylia. Jej członkami są działający we własnym imieniu eksperci z państw członkowskich, specjaliści od prawa publicznego i międzynarodowego, parlamentarzyści i urzędnicy. Po dwóch z każdego kraju, reprezentant i jego zastępca. Z Polski w Komisji Weneckiej zasiada Hanna Suchocka, nasza była ambasador w Watykanie, która dzisiaj jest wiceprzewodniczącą Komisji oraz przewodniczącą podkomisji ds. instytucji demokratycznych, a jej zastępcą jest profesor Krzysztof Drzewiecki.
Jednak fakt, że Komisja nie wydaje orzeczeń, a jedynie opinie, w niczym nie umniejsza jej roli.