Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Atak na dopiero co mianowanego ambasadora w Kijowie jest niesprawiedliwy i niedorzeczny

Wojciech Olkuśnik / Agencja Gazeta
Ambasador w Kijowie to ważna dla najlepszych polsko-ukraińskich stosunków nominacja. Tymczasem Jan Piekło jeszcze nie wyjechał na Ukrainę, a już jest atakowany.

Atak na Jana Piekłę, dopiero co mianowanego ambasadora w Kijowie, jest niesprawiedliwy i niedorzeczny. Piekło nie jest zawodowym dyplomatą, jest dziennikarzem. Ale sprawie dobrych relacji polsko-ukraińskich poświęcił wiele lat wytężonej i skutecznej pracy.

Fundacja Współpracy Polsko-Ukraińskiej PAUCI, którą przez wiele lat kierował w Warszawie i Kijowie to projekt polsko-ukraińsko-amerykański. To było takie miejsce w stolicy Ukrainy, dokąd przychodziło się zaczerpnąć łyk świeżego powietrza w czasach, gdy w ukraińskiej polityce nie działo się dobrze: za prezydentury Leonida Kuczmy, po śmierci dziennikarza Geni Gongadze, przed wyborami, po wyborach, podczas pomarańczowej rewolucji, za prezydentury Janukowycza i w dniach Euromajdanu. Tu zawsze było patriotycznie i europejsko, a na Warszawę patrzyło się jak na wzór demokratycznych przemian i przyjaznego sąsiada, torującego Ukrainie drogę do Brukseli.

Taką atmosferę stwarzał Jan Piekło i jego współpracownicy (nota bene wszyscy robią dziś europejskie kariery). I pozostaje to wielką wartością, jaką Fundacja wytworzyła. Nie bez powodu Amerykanie powierzyli funkcję szefa Piekle, bo PAUCI finansowali Amerykanie właśnie. Docenili jego talent, otwartość, a przede wszystkim głębokie przekonanie, że demokratyczna, wolna i niezależna od Moskwy Ukraina to najlepsze sąsiedztwo dla Polski.

Piekło zna na Ukrainie wszystkich, ma kontakty ze wszystkimi środowiskami, od rządzących do opozycji, od prawa do lewa. I nie są to znajomości zawarte wczoraj, na byle plewy nikt Piekły nie złapie, bo on się po ukraińskiej polityce porusza ze znawstwem prawdziwym. W kraju nigdy nie był kurczowo związany z żadną partią ani ugrupowaniem, nikomu nie schlebiał, a na konferencjach organizowanych przez PAUCI w Warszawie zawsze był pierwszy garnitur prelegentów i dyskutantów.

Reklama