Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Tusku wróć?

Czy zmieni się przewodniczący Rady Europejskiej

W marcu 2017 r. zaplanowane jest ostatnie posiedzenie Rady przed upływem kadencji Tuska. W marcu 2017 r. zaplanowane jest ostatnie posiedzenie Rady przed upływem kadencji Tuska. Emmanuel Dunand/AFP / East News
Jeśli prezes PiS zastanawia się, czy poprzeć szefa Rady Europejskiej na drugą kadencję, to powinien sobie zadać pytanie: kto nim będzie, jeśli nie Donald Tusk?
Czy były kanclerz Austrii, socjalista Werner Faymann, zastąpi Donalda Tuska na stanowisku szefa Rady Europejskiej?Olaf Kosinsky/Wikipedia Czy były kanclerz Austrii, socjalista Werner Faymann, zastąpi Donalda Tuska na stanowisku szefa Rady Europejskiej?

PiS ma problem z Tuskiem. W maju przyszłego roku kończy się pierwsza 2,5-letnia kadencja przewodniczącego Rady Europejskiej. Jego poprzednik na tym stanowisku, Belg Herman van Rompuy, sprawował swój urząd przez dwie kadencje. „Przyjęło się” w Brukseli, że szefowie RE są dwukadencyjni, choć Tusk jest dopiero drugim szefem w historii. Niemniej oznacza to, że prawdopodobnie w marcu, gdy zaplanowane jest ostatnie posiedzenie Rady przed upływem kadencji Tuska, polski rząd będzie musiał się opowiedzieć.

W październiku w wywiadzie dla „Polska The Times” prezes PiS zapowiedział, że „wyobraża sobie, że polski rząd nie poprze Donalda Tuska na drugą kadencję w Radzie Europejskiej”. Potem kolejni członkowie partii rządzącej zaczęli prześcigać się w uzasadnieniach, dlaczego Tusk nie sprawdził się w Brukseli. Media spekulowały, co będzie oznaczał jego powrót do polskiej polityki. – A prezes miał ubaw – mówi nam człowiek przez lata związany z PiS. – Nie ma żadnej strategii ściągania Tuska z Brukseli. Proszę zwrócić uwagę na „bezpieczniki” w tej wypowiedzi: „Wyobrażam sobie...”. Tu nic jeszcze nie jest przesądzone.

Trudno sobie jednak wyobrazić, jak PiS wytłumaczyłoby poparcie dla Tuska swoim wyborcom. Jeszcze ciekawiej może być w przypadku cofnięcia polskiego poparcia. – Staniemy murem za przewodniczącym Tuskiem – mówi wpływowy europoseł z Czech.

Lepiej

Na mocy traktatu lizbońskiego szefa RE na 2,5-letnią kadencję wybiera sama Rada (głowy państw członkowskich) kwalifikowaną większością głosów. Oznacza to, że kandydaturę musi poprzeć co najmniej 15 z 28 państw, w których mieszka nie mniej niż 65 proc. obywateli Unii.

Polityka 44.2016 (3083) z dnia 25.10.2016; Świat; s. 56
Oryginalny tytuł tekstu: "Tusku wróć?"
Reklama