Są rozmaite sposoby na przedłużanie prezydentury poza kadencje zapisane w konstytucji. Po pierwsze, można zmienić konstytucję; jest też metoda na syna (co ostatnio nie wyszło Hosniemu Mubarakowi w Egipcie) i argentyńska metoda na żonę, która przejmuje urząd po mężu. Prezydent Gwatemalii Alvaro Colom, któremu konstytucja drobiazgowo zabrania delegowania jako kandydata na następcę członków najbliższej rodziny, próbuje wraz z (trzecią) żoną Sandrą Torres metody na rozwód. Właśnie do sądu rodzinnego wpłynął stosowny wniosek. Prezydent nadal jest jak najlepszego zdania o swej partnerce, zachwala jej zalety i wkład w walkę z ubóstwem. Rzeczywiście, zrobiła na tym polu wiele – najubożsi Gwatemalczycy z interioru to jej murowany elektorat.
Najsilniejszym konkurentem we wrześniowych wyborach będzie były generał Perez Molina, który zresztą poprzednio przegrał z Colomem. Głównym punktem programu wyborczego generała jest walka z przestępczością narkotykową – Gwatemala bije tu meksykańskie rekordy. I na razie to Molina zdecydowanie góruje w sondażach. Czy zmierzy się z panią Torres, zadecyduje trybunał konstytucyjny.