Drastyczne odchudzenie Izby Deputowanych (z 630 do 250 posłów) i – skromniejsze – Senatu (z 315 do 250 miejsc). Nowy federalny system wyborów do Senatu: bezpośrednie wybory na szczeblu regionalnym, a nie jak dotychczas w kolegiach jednomandatowych. Uproszczenie procesu legislacyjnego. To główne założenia włoskiej reformy konstytucyjnej przyjętej przez rząd Silvia Berlusconiego. Głosowanie nad projektem ustawy ma się odbyć 4 września, po powrocie polityków z wakacji. Jeśli premiera wesprze koalicyjny partner Umberto Bossi i jego Liga Północna (a wszystko na to wskazuje), parlamentarzyści będą mieli mniej do roboty. Teraz większość projektów ustaw byłaby głosowana tylko w Izbie Deputowanych lub w Senacie, a jedynie strategiczne projekty wymagałyby zatwierdzenia przez obie izby. Szef rządu zaś, który dziś formalnie nazywa się prezesem rady, zostałby pierwszym ministrem. Berlusconiemu taki tytuł bardzo by odpowiadał.