Archiwum Polityki

Kto ustawia ustawę

Marszałek Sejmu Marek Borowski, po ujawnieniu łapówkowej propozycji Lwa Rywina dla Agory, postanowił wstrzymać na miesiąc prace nad nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji. W zażartej wojnie o wpływy i pieniądze w polskich mediach mamy nowy etap: zawieszenie broni? negocjacje pokojowe? przegrupowanie sił przed ostatnią bitwą?

Specjalna komisja ekspertów prawnych wspólnie z szefem sejmowej komisji kultury ma przyjrzeć się w tym czasie legislacyjnej poprawności projektu. Rzecz jednak nie w formie prawnej, ale w decyzjach politycznych, które muszą zapaść, jeżeli ma dojść do finału. To rząd musi określić, czy podtrzymuje i będzie forsować swoją wizję ładu medialnego, w którym dominującą rolę mają odgrywać media publiczne, zwłaszcza zaś telewizja, czy też jest gotów do kompromisu z nadawcami prywatnymi i jaki zakres ugody jest możliwy. Tak naprawdę więc Marek Borowski, sięgając po procedurę w Sejmie dotychczas niespotykaną, dał tylko czas na rozmowy. Klimat dla nich nie będzie jednak sprzyjający. Wokół projektu rozpocznie się bowiem od nowa polityczna gra, dodatkowo animowana pracami specjalnej komisji śledczej, wyjaśniającej kwestię zdumiewającej propozycji Lwa Rywina. Rozpocznie się więc zupełnie nowy odcinek serialu trwającego już dziewięć miesięcy, serialu, który nosi tytuł: skandal za skandalem. Okazało się na dodatek, że to film z wątkiem kryminalnym.

W oparach absurdu

W pierwszych dniach listopada ubiegłego roku odbyło się plenarne posiedzenie sejmowej komisji kultury i środków przekazu, na którym miano rozpocząć prace nad projektem rządowym, już przepracowanym w sejmowej podkomisji. Określenie „plenarne” nie miało jednak nic wspólnego z właściwym znaczeniem tego słowa. „Plenarnie” zjawili się tylko uczestnicy sporu, czyli nadawcy prywatni, publiczni, przedstawiciele rządu, z wiceminister kultury Aleksandrą Jakubowską na czele, oraz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Posłowie reprezentowani byli przez prezydium komisji; reszta na to ważne spotkanie się nie stawiła, co w Sejmie nie jest niczym nadzwyczajnym.

Polityka 2.2003 (2383) z dnia 11.01.2003; Temat tygodnia; s. 20
Reklama