Archiwum Polityki

Klony szalonych uczonych

Pojawiła się informacja o narodzinach pierwszego sklonowanego dziecka. Mało wiarygodna, ale czy za kilkanaście lat wynalazcy w przydomowych garażach nie będą tworzyć genomów żywych istot, tak jak jeszcze niedawno tworzyli komputery i inne elektroniczne cuda?

W „Gwiezdnych wojnach” istnieją planety, na których zbierają się „męty z całej galaktyki” – przedziwne stwory, roboty, fantastyczne bestie, ale też zwykli ludzie i nieszkodliwe zwierzątka. Czy tak będzie wyglądać kiedyś życie na Ziemi? Obserwując ogólnoświatowy wyścig o to, kto sklonuje pierwszego człowieka, nie da się tego wykluczyć. Severino Antinori, włoski ginekolog, zapowiedział, że na początku stycznia jedna z jego pacjentek urodzi pierwszego w historii klona. Zaraz potem odezwał się Panos Zavos, amerykański naukowiec, który dobrze zna Antinoriego: „Sądzę, że Antinori wymyślił sobie całą historię. Poprzednio głosił, że wspólnie ze mną dokonał ogromnych postępów – ale ja nic o tym nie wiem”.

Większość poważnych naukowców uważa, że Antinori kłamie i co najwyżej dokonuje makabrycznych eksperymentów na ludziach. Zavos uważa, że pierwszego człowieka sklonuje jego zespół. „Mamy 17 bezpłodnych par, które pragną mieć dziecko-klona. Sądzimy, że pierwsza ciąża zacznie się w ciągu najbliższych tygodni”. Ale sekta raelian już ogłosiła w ostatnich dniach minionego roku, że pierwsza sklonowana dziewczynka właśnie się urodziła, a następnych kilkanaście jest już w drodze. Autorytety naukowe powątpiewają w to doniesienie, ale kierująca laboratorium sekty Francuzka Brigitte Boisselier stwierdziła: „Jestem bardzo zadowolona z rezultatów naszej pracy. Wynika z nich, że takie dzieci są zdrowe”.

Członkowie sekty wierzą, że życie na Ziemi stworzone zostało przez UFO. W 1973 r. inteligentny osobnik reprezentujący pozaziemską cywilizację spotkał się z francuskim dziennikarzem Claudem Vorilhon. Przybysz z kosmosu miał podobno „długie czarne włosy, migdałowate oczy i niezwykle harmonijną osobowość”.

Polityka 2.2003 (2383) z dnia 11.01.2003; Nauka; s. 68
Reklama