Archiwum Polityki

Remanent po PRL

Po historykach, politykach i dziennikarzach do narodowej dysputy włączają się właśnie artyści. Teczki wkraczają na sceny i ekrany. Pierwsze dzieła już możemy oglądać, kolejne w drodze.

Po prostu „Teczki” – tak swoją najnowszą premierę zatytułował poznański Teatr Ósmego Dnia, legenda polskiego teatru alternatywnego lat 70. i 80. Można było się spodziewać najgorszego: szykanowani przed laty artyści szukają zemsty na swoich donosicielach. Tymczasem powstał spektakl lekki, zabawny, który nie tylko nie nuży, ale – i to mimo mocno statycznego charakteru – wciąga. Decydujący był dystans, z jakim Ósemki podeszły do swojej przeszłości. Czytaniu wydobytych z IPN materiałów towarzyszy uśmiech politowania, wyświetlanym nagraniom spektakli z lat 70. – uśmiech melancholii, a odgrywanym groteskowym scenkom oddającym klimat PRL – już po prostu śmiech. Przeważają dwa poczucia: absurdu – że grupa kilku dwudziestolatków dyskutujących przy wódce o literaturze i filozofii, bawiących się w teatr, a w przerwach biegających na demonstracje, traktowana była przez władzę jak realne zagrożenie dla systemu socjalistycznego – oraz dumy – że wyznawane wartości nie pozwoliły im dzielić smutnego losu donosicieli, a zawarta wtedy przyjaźń trwa do dziś.

Wysoki poziom artystyczny cechuje także „Norymbergę”, sztukę Wojciecha Tomczyka, inscenizowaną w Teatrze Narodowym (reż. Agnieszka Glińska) i Teatrze Telewizji (reż. Waldemar Krzystek). To historia emerytowanego pułkownika SB, który pod wpływem wyrzutów sumienia przedstawia młodej dziennikarce, córce człowieka, którego doprowadził do samobójczej śmierci, listę swoich zbrodni. Na jej podstawie dziewczyna ma złożyć zawiadomienie do prokuratury. Jednak zanim to zrobi, pułkownik zginie w niewyjaśnionych okolicznościach, prawdopodobnie zastrzelony na polowaniu przez dawnych kolegów. Zdąży jeszcze, tak jak obiecał i tak jak czynił przez całe życie dziewczyny, po raz ostatni jej pomóc – tym razem załatwiając stypendium do Stanów – dawne służby, jak sugeruje autor, wciąż wiele w kraju mogą i do „Norymbergi komunizmu” nie dopuszczą.

Polityka 4.2007 (2589) z dnia 27.01.2007; Kultura; s. 64
Reklama