Przedstawiamy pierwszą z dziesięciu wakacyjnych opowieści połączonych z konkursem dla czytelników. Znane postaci (politycy, aktorzy, pisarze, reżyserzy, kapłani) zapraszają nas w swoje ulubione miejsca.
Kawałek „Perły w koronie” kręciłem w Lipinach, dzielnicy Świętochłowic, najbardziej zdegradowanym wówczas miejscu na Śląsku. Statystami, grającymi przedwojennych bezrobotnych, było plemię, liczące chyba ze sto osób, żyjące w norach wygrzebanych w górujących nad domami hałdach i budach skleconych z byle czego. Wszyscy uzależnieni byli od denaturatu – nazywali go bryną, albo SS-likierem. Gardła mieli tak przepalone, że wydobywał się z nich tylko ciężki szept.
Polityka
26.2002
(2356) z dnia 29.06.2002;
Społeczeństwo;
s. 68