Dodatkowe 870 mln zł, które wraz z podwyższeniem składki o 0,25 proc. wpłyną w przyszłym roku na konto Narodowego Funduszu Zdrowia, nie uratuje ochrony zdrowia przed finansową zapaścią. W sytuacji przewlekłego chaosu organizacyjnego wyciąganie pieniędzy z kieszeni podatników można uznać za nieuczciwość.
Takiego zastraszenia nie było w ochronie zdrowia od dawna. Dyrektorzy szpitali i urzędnicy kas chorych zdążyli przez rok poznać ostre metody działania ministra Mariusza Łapińskiego, więc na wszelki wypadek wolą siedzieć cicho, a podwładnym zakazują kontaktów z prasą. – Przykro mi to przyznać, bo jestem starym człowiekiem i nie mam sobie nic do zarzucenia, ale boję się ministra – usłyszałem od dyrektora jednego ze śląskich szpitali.
Dyrektorzy zupełnie dziś nie wiedzą, jak w przyszłym roku potraktuje ich nowa instytucja, zwana w projektach Narodowym Funduszem Zdrowia.
Polityka
48.2002
(2378) z dnia 30.11.2002;
Temat tygodnia;
s. 20