Mama Ginekolog straciła czujność i wygadała się, że znajome i rodzinę przyjmuje co prawda po godzinach, ale na NFZ i w znakomicie wyposażonym gabinecie uniwersyteckiej kliniki. I wybuchł skandal.
Dostęp do publicznej opieki zdrowotnej jest coraz trudniejszy, a składki coraz wyższe. Płacimy więcej, ale nie po to, żeby było nam łatwiej się leczyć, a kolejki były krótsze. Rząd chce wydać nasze pieniądze nie tylko na zdrowie. Najlepiej, żebyśmy nawet nie wiedzieli na co.
Rządzący za pomocą podwyżek płac minimalnych skłócili wszystkich ze wszystkimi: społeczeństwo z lekarzami i pielęgniarkami, środowiska medyczne ze sobą. Szpitale alarmują, że pieniędzy brakuje, będą więc zamykać kolejne oddziały.
Szpitale wprowadzają nowe zasady odwiedzin. Jedne dbają o komfort pacjenta, inne kierują się własną wygodą. O prawie chorych do kontaktu z bliskimi musiał im przypomnieć Rzecznik Praw Pacjenta.
Od 1 lipca minimalne płace w zawodach medycznych mają wzrosnąć przeciętnie aż o 30 proc. Z rządowego projektu niezadowoleni są jednak tak lekarze, jak i pielęgniarki. Nie poprawi on także losu pacjentów.
W proponowanym przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego projekcie nie pomyślano o tzw. nadmiarowych śmierciach. Pomyślano za to o stanowiskach i pieniądzach.
W szpitalu w Pszczynie kontrola NFZ wykryła „rażące nieprawidłowości m.in. w organizacji, sposobie realizacji i jakości udzielonych świadczeń” zmarłej tam na sepsę ciężarnej Izabeli.
Ostatnio dostałam rachunek za ogrzewanie – 14 tys. zł. Aż usiadłam. W budynku mamy miejsca dla 40 pacjentów i żadnego łóżka już tu nie wciśniemy – opowiada Anna Żebranowicz, dyrektorka Hospicjum Bonifratrów we Wrocławiu.
Medycy solidarnie zarzucają rządowi arogancję, brak dobrych pomysłów na usprawnienie niewydolnego lecznictwa i jego poważne dofinansowanie. Mateusz Morawiecki rozmowy z nimi zlekceważył, więc protestują marszem, który być może znów zakończy się białym miasteczkiem pod kancelarią premiera.
Zgodnie z wiedzą medyczną jest tylko jedno wskazanie do przeprowadzenia badań prenatalnych, czyli tzw. żywa ciąża. W Polsce dotąd nieuznawane.