Janina Katz, Pucka, przeł. Bogusława Sochańska, Wydawnictwo Jacek Santorski&CO, Warszawa 2008, s. 376
To pięknie skomponowana powieść o dojrzewaniu, której bohaterką jest rezolutna, asertywna i nieco ekscentryczna dziewczynka, która miała szczęście lub nieszczęście być Żydówką w czasach reżimu, uczestniczyć w wielkich historycznych przemianach i symbolicznych wydarzeniach. Czasem przypadkiem, czasem wbrew własnej woli – bo, jak myśli tytułowa Pucka, życie nie jest o komunizmie. Życie jest o miłości.
Bohaterkę Janiny Katz fascynuje nieskończona ilość możliwych scenariuszy i smutek, który towarzyszy wyborom. Bo każda z miłości jest końcem innych miłości, a wybór jednej historii unieważnia setki innych. Pucka jest bohaterką wielowymiarową, niejednoznaczną, dokonującą różnych, nie zawsze trafnych, wyborów – jak wszyscy bohaterowie Janiny Katz. Moglibyśmy kręcić nosem na jej zbytnią frywolność, porywczość, snobizm i egoizm. Pucka nie tylko sypia z wieloma mężczyznami, flirtuje także z komunizmem. Chodzi boso, fantazjuje na cmentarzu, pije i pali jak najęta. A jednak nie mamy wątpliwości, że jest, a przynajmniej próbuje być, „moralna”. Lubimy jej czupurność, upór i charyzmę. Lekkości i uroku dodaje powieści opisane tu studenckie życie w Krakowie – wartko toczy się pomiędzy uniwersytetem i kawiarniami, galeriami i bibliotekami. W powieści czuć nostalgię za czasami, kiedy ludzie spędzali ze sobą noce na zakrapianych „dymówkach”, a w barach mlecznych jadało się kaszę gryczaną popijaną kwaśnym mlekiem. A jednak zawsze znajdowano tyle fantazji i fartu, by wyczarować skądś koniak albo porto – i szczęście gotowe. W gęsto okraszonej humorem i ironią powieści spotykamy wiele znakomitości z ówczesnych elit świata kultury – muzyków, wykładowców, reżyserów.