Archiwum Polityki

Ludzkim głosem

Gawędy o zwierzętach mają w naszej literaturze swoją tradycję (wystarczy przypomnieć świetne, popularyzatorskie opowieści Jana Żabińskiego, choćby „Hipopotama i spółkę”). A o tym, że tradycja ta nie wygasła, świadczy wydana właśnie książka „Zwierzaki Wajraka”, w której znalazły się historie drukowane już w „Gazecie Wyborczej” (w dodatku dla dzieci „Komiksowo”). Dziełko to w niczym nie przypomina tradycyjnego leksykonu o zwierzętach, jest raczej lekcją wrażliwości pokazującą – jak głosi podtytuł książki – „co żyje obok Ciebie”.

Adam Wajrak i Nuria Selva Fernandez opisują więc zwierzaki zaczynając od pospolitych, takich, które widzimy niemal codziennie i stopniowo przechodząc do okazów coraz rzadszych.

W książce roi się od ciekawostek (kto by pomyślał, że taki jeż wschodni ma około sześciu i pół tysiąca igieł, a jeż zachodni – już całe osiem tysięcy), przede wszystkim jednak opowieści te pokazują nader skomplikowane relacjach między ludźmi i zwierzętami, które – chcąc nie chcąc – musiały ułożyć sobie z nami życie. Relacje te nie są dziś wcale proste: Wajrak pisze i o tym, jak wytępiono wróble w Chinach, ale też wskazuje, że to my jako „gigantyczny producent śmieci i odpadków” dostarczamy pożywienia i schronienia wielu gatunkom.

Autorzy „Zwierzaków Wajraka” nie kryją też, że opisywany przez nich świat jest fascynujący, budzi emocje i podziw. Tak na przykład Wajrak pisze o orle przednim: „Dwa razy go widziałem. I oba razy oniemiałem z wrażenia. Jest wielki i wspaniały, a jednocześnie wcale nie sprawia wrażenia ociężałego”.

W tej książce, starannie wydanej i dodatkowo świetnie zilustrowanej, zwierzęta przemówiły ludzkim głosem.

Polityka 51.2002 (2381) z dnia 21.12.2002; Kultura; s. 74
Reklama