Archiwum Polityki

Pozytywni

Simon Mol, obywatel Czarnego Lądu, rozpętał na białym lądzie taką panikę, jakiej nie zrobiła żadna kampania uczulająca na HIV/AIDS. Od kilku tygodni, w rytm doniesień prasowych o sympatycznym uchodźcy, który zakażał partnerki, ludzie intensywnie analizują swoje seksualne życiorysy.

Ta histeria obnażyła przy okazji właściwie zapomnianą już u nas prawdę, że HIV jest nie tylko w Afryce.

Z forum HIV: „Trzy tygodnie temu miałem stosunek z dziewczyną, którą znałem kilka godzin. Ma męża, wyrwałem ją w sklepie, jest ekspedientką”. „Jestem pewna, że się zakaziłam. Był z grupy ryzyka. Po miesiącu miałam ciężką chorobę, nadżerkę w jamie ustnej, wysypkę i gorączkę. Lekarz mówił, że to różyczka. Minęły 3 lata. Z obecnym chłopakiem też nie stosowaliśmy zabezpieczeń. Miał taką samą wysypkę. Najbardziej się boję, że mogłam zakazić co najmniej dwie osoby. Mój były chłopak chce wziąć ślub. Właśnie się dowiedziałam, że ma problemy ze zdrowiem”. „Od wyskoku do agencji minęło 9 tygodni. Żyję w stresie, a tu trzeba pisać pracę magisterską”. „Dziś się dowiedziałem. Zacząłem wszystkich wokół nienawidzić, a najbardziej tej k... y, która mi to zrobiła”.

Punkty anonimowego testowania w całym kraju pękają w szwach. – Ludzie, którzy tu przychodzą, nawet na oczy nie widzieli pana Simona, ale nagle uświadomili sobie, że seks może być ryzykowny – mówi dr Dorota Rogowska-Szadkowska, koordynator ds. profilaktyki HIV/AIDS w Podlaskiem. Od trzech lat pracuje w białostockim punkcie testowania, czynnym dwa razy w tygodniu przez dwie godziny. – Do tej pory zgłaszało się kilkanaście osób w miesiącu. Teraz na każdy dyżur przychodzi kilkanaście.

Identyczne spostrzeżenia z drugiego końca Polski ma prof. Andrzej Gładysz, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych Akademii Medycznej we Wrocławiu: – Do naszego punktu anonimowego testowania przychodzi teraz każdego dnia 30 kobiet i mężczyzn, co z jednej strony świadczy o podniesieniu świadomości. Ale jednocześnie martwi, gdy spojrzeć na wyniki.

Polityka 5.2007 (2590) z dnia 03.02.2007; Raport; s. 4
Reklama