Państwo chętnie wyciąga ręce po nasze pieniądze, ale trudno się z nimi rozstaje. Obywatel, który zgodnie z prawem chce dochodzić zwrotu jakiejś nadpłaty, musi się przygotować na urzędniczy tor przeszkód. Ostatnio bywa on coraz dłuższy.
Metoda pierwsza: na zniechęcenie (czyli VAT w budownictwie)
Kiedy 1 maja 2004 r. Polska wchodziła do Unii, zgodziliśmy się objąć sprzedaż materiałów budowlanych podstawową stawką VAT. Jak wiadomo, w naszym kraju jest ona wysoka (22 proc.), co oznaczało w praktyce wzrost cen większości produktów wykorzystywanych przy budowach czy remontach. Dotąd były one obłożone 7-proc. podatkiem VAT. Aby złagodzić szok, politycy obiecali, że część różnicy pomiędzy starym a nowym podatkiem będzie można odzyskać.
Polityka
7.2007
(2592) z dnia 17.02.2007;
Rynek;
s. 44