Archiwum Polityki

Edyp z Tokio

Haruki Murakami, Kafka nad morzem, przeł. Anna Zielińska-Elliott, Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza, Warszawa 2007, s. 624

Haruki Murakami jest bardzo modny w świecie, w Polsce też ma już sporo wiernych czytelników czekających na każdą jego nową książkę. Co pociąga w powieściach Japończyka, o którym mówi się, że wcześniej czy później dostanie Nagrodę Nobla? Murakami stworzył własny styl, jest to swego rodzaju japoński „realizm magiczny”, jednak z odniesieniami do kultury światowej, czego przykłady mamy także na kartach „Kafki nad morzem”. Pojawiają się tu odwołania i cytaty z kultury wyższej (Kafka, Czechow, Beethoven), jak i popowej (Beatlesi, Prince, Schwarzenegger), główny zaś bohater ucieka przed przekleństwem, z którym wieki temu musiał zmierzyć się Edyp. To nie człowiek wybiera los, to los wybiera człowieka – pisze Murakami, odnosząc się znów do tragedii antycznej. Jednak „Kafka nad morzem” jest powieścią bardzo współczesną, przy tym wciągającą czytelnika od pierwszej strony. Bo Murakami, oprócz wielu innych zalet, wymyśla po prostu ciekawe historie, pełne tajemniczości, nieoczekiwanych zwrotów akcji, a każdy jego bohater jest oryginalną, niezwykłą osobowością, zasługującą na oddzielną książkę.

Głównym bohaterem jego nowej powieści jest chłopiec, który w dniu swych piętnastych urodzin postanawia uciec z domu rodzinnego, który w rzeczywistości już domem być przestał. Matka wraz z córką opuściły przed laty rodzinę, ojciec, znany rzeźbiarz, żyje własnym życiem, coraz bardziej oddalając się od syna. Piętnastolatek, który przybiera imię Kafka (mimo młodego wieku jest oczytany), postanawia wyjechać z Tokio jak najdalej, czyli na wyspę Shikoku, choć dokładnie nie wie, dlaczego akurat tam.

Polityka 7.2007 (2592) z dnia 17.02.2007; Kultura; s. 60
Reklama