Centralne Biuro Antykorupcyjne rodziło się długo i w bólach. A kiedy wreszcie powstało, zapadła cisza. Czymś się zajmowało, ale czym? Potrzebowano spektakularnego sukcesu. Zdemaskowanie Mirosława G. przyszło w samą porę.
Nie tak dawno były minister spraw wewnętrznych Marek Biernacki w jednym z wywiadów przewidywał, że najpierw o pracy nowej służby będzie cicho, ale po Nowym Roku wystrzeli jakaś bomba. „To będzie mocne wejście, bo będą chcieli się pokazać” – mówił. W poprzednią środę wejście było mocne, z przytupem. W świetle kamer ministrowie Mariusz Kamiński (antykorupcja) i Zbigniew Ziobro (sprawiedliwość) przedstawili zbrodniczą działalność dr. G. Jeden mówił o porażającej wiedzy, drugi o wstrząsających faktach.
Polityka
8.2007
(2593) z dnia 24.02.2007;
Kraj;
s. 32