Piekło, które w „Mistrzu i Małgorzacie” zagościło w mieszkaniu numer 50 na Sadowej, trwa i zatacza coraz szersze kręgi. Dziś przeklęte jest nie tylko mieszkanie, ale wraz z nim – cała kamienica. A nawet cała Moskwa.
Bułhakow pisał: „...jakiś czas przed tym, nim mistrz i Małgorzata oraz całe towarzystwo wyszło z mieszkania numer pięćdziesiąt, z mieszkania pod czterdziestym ósmym, które znajdowało się piętro niżej w tym samym pionie, wyszła na schody chuda kobieta z bańką i torbą. Była to właśnie Annuszka, która w środę na nieszczęście Berlioza rozlała przy turnikiecie olej słonecznikowy. Nikt nie wiedział i z pewnością nikt się nigdy nie dowie, czym się zajmowała w Moskwie ta kobieta i z czego żyła.
Polityka
8.2007
(2593) z dnia 24.02.2007;
Ludzie;
s. 83