Nowe domy bardzo się różnią od tych sprzed kilkunastu lat. Najwięcej nowości jest w dziedzinie ogrzewania. Także producenci materiałów dbają o naszą wygodę i zdrowie. Wszystko najczęściej za wysoką cenę: ostatnie słowo techniki nie jest tanie.
Jeszcze niedawno właściciele domów odłączali się od miejskiej sieci ciepłowniczej, bo własne ogrzewanie gazem albo olejem opałowym było tańsze. Teraz jest droższe. W Warszawie gigadżul z elektrociepłowni kosztuje 32–33 zł, a np. z kotłowni gazowej 34,5 zł. Właściciele domów zaczęli wracać do miejskiej sieci. Z kolei np. na podkarpackich wsiach, do których doprowadzony został gaz (żeby było tanio i ekologicznie), wraca się do tradycyjnych kotłów. Pali się w nich tym, co kto ma, łącznie z domowymi odpadami i kopci niemiłosiernie.
Polityka
20.2006
(2554) z dnia 20.05.2006;
Poradnik;
s. 94