Archiwum Polityki

Sępy na kruki

Media poinformowały o aresztowaniu wybitnego krakowskiego profesora, oskarżonego o kradzież cennych ksiąg z biblioteki seminaryjnej w Sandomierzu. Sprawa jest niejednoznaczna, pozostawmy więc ją sądom. Ale warto zapytać: jak chronione są w Polsce białe kruki?

Kradzież cennych woluminów ma swą specyfikę. O ile najwybitniejsze dzieła sztuki zdobią sale muzealne, o tyle najcenniejsze książki spoczywają zazwyczaj w bibliotecznych magazynach, a bezpośredniego dostępu do nich strzegą zamki, szyfry, kłódki. Ale też paradoksalnie skraść je dużo łatwiej. Grabież obrazu zazwyczaj łączy się z włamaniem, wyjącymi alarmami, ucieczką, natychmiastową akcją policji i poszukiwaniami. Tymczasem białe kruki wykradać można po cichu, a proceder trwa niekiedy latami, trudny do wykrycia, bowiem przestępstwo łatwo zamaskować.

W biuletynie „Cenne, bezcenne, utracone” Ewa Barteczko z Biblioteki Narodowej opisała historię pewnego brytyjskiego profesora. Otóż odchodząc na emeryturę odsprzedał on miejscowemu uniwersytetowi swój okazały księgozbiór. Rychło okazało się, że w jego skład wchodzi m.in. 250 cennych tomów, będących własnością uczelnianej biblioteki. Część zaginęła jeszcze przed laty, gdy ojciec profesora piastował funkcję przewodniczącego rady bibliotecznej. Tego typu książkowe kradzieże, niewątpliwie moralnie naganne, choć podszyte romantyczną kolekcjonerską pasją, należą jednak do rzadkości. Niekiedy opowieści o owej pasji służą co najwyżej oskarżonym jako linia obrony.

Przed paroma laty w Krakowie toczył się proces przeciwko bułgarskiemu studentowi, który z kilku miejscowych bibliotek (głównie z Jagiellonki) wyniósł potajemnie blisko 100 książek. Tłumaczył, że potrzebne mu były do pracy naukowej, dzięki której chciał upowszechnić mało znaną w jego rodzinnym kraju historię wojny polsko-bolszewickiej. I że zamierzał wszystkie zwrócić za kilka lat. Generalnie jednak zdecydowana większość kradzieży ma całkiem nieheroiczne i nieromantyczne motywacje: łatwy i szybki zarobek.

Bibliotecznych złodziei podzielić można na dwie kategorie:

zewnętrznych i wewnętrznych.

Polityka 8.2006 (2543) z dnia 25.02.2006; Kultura; s. 62
Reklama