Rozdrapywaczy ran nie lubi się nie tylko u nas.
Strachem” Jana Tomasza Grossa nie poczułem się obrażony, lecz głęboko poruszony. Gross nie zamierzał pisać akademickiego podręcznika powojennej historii Polski, lecz właśnie poruszyć nas do żywego przypomnieniem „moralnej zapaści” w Polsce tuż po Holocauście. Zapaść polegała na zabijaniu przez Polaków Żydów ocalałych z Zagłady. Który czytelnik, jeśli tylko przeczytał „Strach” z odrobiną dobrej woli, to znaczy bez z góry powziętego negatywnego nastawienia do autora i tematu, nie zadrży pod wrażeniem zebranego w książce materiału dowodzącego, że Żydów zabijano i dyskryminowano już po wojnie po hitlerowsku, czyli dlatego, że byli Żydami?
Polityka
5.2008
(2639) z dnia 02.02.2008;
Ogląd i pogląd;
s. 30