Co przetrwało z dzieła wybitnego psychiatry Antoniego Kępińskiego? Jaki był, czy legenda, którą stworzono po jego śmierci, ma coś wspólnego z jego życiem? W 30 rocznicę odejścia autora „Schizofrenii” wspominają go dawni współpracownicy, wychowankowie, pacjenci.
Ósmego czerwca 1972 r. profesor Antoni Kępiński zakończył życie, na które miał wpływ. Godzinę po północy zaczęło się jego życie w legendzie. Tworzyli je i tworzą ci, którzy go znali, jego współpracownicy, pacjenci, przyjaciele, dziennikarze.
Profesor Jan Ryn: – Przez dziesięć lat po jego śmierci żyliśmy w emocjonalnym paraliżu, nie umieliśmy o nim pisać ani mówić.
Ale w miarę upływu lat człowiek z krwi i kości coraz bardziej zastygał w pomnikowym brązie: nigdy się nie denerwował, miał nieograniczony czas dla pacjentów, przykładny mąż, pobożny katolik – powtarzano w publikacjach o nim.
Polityka
23.2002
(2353) z dnia 08.06.2002;
Społeczeństwo;
s. 83