Uroda tegorocznych wyborów samorządowych polega na tym, że każdy może ogłosić jakieś zwycięstwo – z wyjątkiem Państwowej Komisji Wyborczej, która poległa na komputerowych łączach.
Szczęśliwie PKW udało się obliczyć po kilku dniach frekwencję. Okazało się, że wyniosła ona ponad 44 proc., czyli zmieściła się w polskiej normie samorządowej. Udało się też ogłosić w terminie, kto przechodzi do drugiej tury, dzięki czemu kandydaci na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast mogli wznowić kampanię.
Podstawowe rozstrzygnięcia polityczne są już jednak znane. Koalicja SLD-UP ma kilka powodów do świętowania sukcesu. Przede wszystkim ten, że generalnie wygrała zarówno w powiatach jak i w sejmikach wojewódzkich, przeprowadziła też największą liczbę kandydatów do drugiej tury wyborów bezpośrednich.
Polityka
45.2002
(2375) z dnia 09.11.2002;
Temat tygodnia;
s. 20