Jarosław Marek Rymkiewicz od niemal dwudziestu lat zdaje się pisać wciąż tę samą książkę poetycką. Od wydanego w 1983 r. w drugim obiegu tomiku „Ulica Mandelsztama” jest to liryka obsesyjnie powracających motywów przemijania, śmierci, nicości.
Rymkiewicz, uczony badacz romantyzmu, a zarazem teoretyk klasycyzmu, sięga jawnie do tradycji barokowej, a znów kształty jego ostatnich wierszy przypominać muszą czytelnikowi formuły znane z poezji Bolesława Leśmiana, którego twórczością autor „Zachodu słońca w Milanówku” jest wyraźnie zafascynowany.
Polityka
45.2002
(2375) z dnia 09.11.2002;
Kultura;
s. 65