Jeśli ktoś opiera swoje wyobrażenia na temat Czechów na lekturze Szwejka i myśli, że to pogodni piwosze siedzący całymi dniami w gospodzie, powinien sięgnąć po „Siostrę” Jachyma Topola. Naszkicowany przez niego obraz nie ma z tym stereotypem nic wspólnego.
Jachym Topol jest jednym z najbardziej znanych czeskich pisarzy młodego pokolenia i to nie tylko w swojej ojczyźnie, a dzięki przekładom „Siostry” zaistniał w kilkunastu krajach europejskich i USA. Akcja powieści rozpoczyna się w 1989 r. w Pradze tuż przed aksamitną rewolucją. Główny bohater powieści Potok, osobnik z Kanału, czyli undergroundu, snuje się po ulicach obserwując wydarzenia. Zaraz po politycznym przełomie tworzy firmę, która w błyskawicznym tempie osiąga ogromne zyski. Młode wilczki kapitalizmu handlują z Wietnamczykami i Laotańczykami, bez najmniejszych skrupułów wykorzystują stare dysydenckie układy i posuwają się nawet do szantażu. Nagle okazuje się, że firma jest jednocześnie czymś w rodzaju sekty oczekującej nadejścia Mesjasza i w swoim postępowaniu kieruje się proroczymi snami.
Owszem, w „Siostrze” zawarta jest druzgocąca krytyka rodaków Topola, ich tchórzostwa, wygodnictwa, hipokryzji, a także ogromny ładunek krytyki społecznej. Jednak tak naprawdę „Siostra” traktuje o czymś jeszcze: o odwiecznej walce dobra ze złem i poszukiwaniu sensu naszego istnienia. Bohater poszukując tytułowej siostry schodzi w coraz to niższe kręgi piekła i z biznesmena zmienia się w lumpa żyjącego na śmietnisku. Jeśli przyjrzeć się książce Topola uważnie, można dojść do wniosku, że cała ta podróż do kresu nocy odbywa się nie tylko w chorej wyobraźni bohatera, ale i w życiu każdego z nas, choć nie zawsze przybiera tak ekstremalne formy.
Jachym Topol, Siostra, przeł.