W sumie chyba lepiej, żeby ibn Ladena nie pochwycili. Jego proces przed cywilizowanym sądem zamieniłby się w kazuistyczną farsę prawniczą, której normalni ludzie nie są w stanie pojąć. Jak i nie byliby w stanie pojąć wyroku: niewinny.
Krótkie ćwiczenie z dziedziny political fiction. Wróg publiczny numer jeden staje przed sądem w USA w procesie The People vs Osama ibn Laden.
Prokurator:
Oskarżam ibn Ladena o to, że przed 11 września 2001 r. sporządził plan zbrodniczego ataku czterech grup terrorystów na Nowy Jork i Waszyngton, uzyskał środki finansowe na szkolenie i wyposażenie zabójców, opłacił ich i pokierował zbrodnią, przez co spowodował śmierć 6 tys. osób.
Sędzia:
Czy oskarżony przyznaje się do winy?
Polityka
46.2001
(2324) z dnia 17.11.2001;
Świat;
s. 36