Archiwum Polityki

Tylko Sąd Ostateczny

W sumie chyba lepiej, żeby ibn Ladena nie pochwycili. Jego proces przed cywilizowanym sądem zamieniłby się w kazuistyczną farsę prawniczą, której normalni ludzie nie są w stanie pojąć. Jak i nie byliby w stanie pojąć wyroku: niewinny.

Krótkie ćwiczenie z dziedziny political fiction. Wróg publiczny numer jeden staje przed sądem w USA w procesie The People vs Osama ibn Laden.

Prokurator:

Oskarżam ibn Ladena o to, że przed 11 września 2001 r. sporządził plan zbrodniczego ataku czterech grup terrorystów na Nowy Jork i Waszyngton, uzyskał środki finansowe na szkolenie i wyposażenie zabójców, opłacił ich i pokierował zbrodnią, przez co spowodował śmierć 6 tys. osób.

Sędzia:

Czy oskarżony przyznaje się do winy?

Oskarżony:

Chciałem złożyć oświadczenie.

Sędzia:

To nie jest czas na składanie oświadczeń. Proszę powiedzieć, czy przyznaje się pan do winy.

Oskarżony

(jeśli mu nie odbiorą głosu): Oto Ameryka uderzona przez Wszechmogącego w swoje żywotne siły i najbardziej prestiżowe budynki. Wielkie dzięki Bogu. Nasz naród islamski przeżywał to samo upokorzenie i wstyd, przelewanie krwi i profanowanie miejsc świętych. Bóg pobłogosławił awangardzie muzułmanów, by zniszczyć Amerykę.

Sędzia

(przerywa oświadczenie i zwraca się do obrońcy oskarżonego): How do you plead? Jakie jest stanowisko obrony?

Obrońca:

Niewinny.

Prokurator:

Spośród 19 osób zidentyfikowanych jako porywacze 4 samolotów co najmniej trzy pochodziły z wielkiej grupy przestępczej, tzw. Al-Kaidy, Bazy, którą założył i finansował oskarżony. Modus operandi zbrodniczej akcji 11 września jest całkowicie zgodny z poprzednimi atakami na obywateli amerykańskich. Zbrodnie Al-Kaidy charakteryzowało szczegółowe, długotrwałe przygotowanie, przestępczy zamiar masowych zabójstw poprzez nakłanianie sprawców do samobójstwa. Bezpośredni sprawcy otrzymali środki finansowe od osób powiązanych z Al-Kaidą. Oskarżony w 1998 r.

Polityka 46.2001 (2324) z dnia 17.11.2001; Świat; s. 36
Reklama