Archiwum Polityki

Riwiera za złotówkę

W długi majowy weekend Europa była nasza. Polacy ruszyli w świat tak gremialnie nie tylko za sprawą kalendarza (nikt inny na kontynencie nie miał tylu dni wolnych od pracy co my), ale też mocnej złotówki i tego, że na całym świecie oferta turystyczna bardzo staniała po tragedii 11 września ub.r. Czy w czasie wakacji ta polska inwazja się powtórzy?

Po szosach Niemiec, Austrii, Francji, Włoch i Grecji z początkiem maja toczyły się polskie samochody i autokary. W Wersalu częściej niż kiedykolwiek słychać było polskojęzycznych przewodników. W sklepach, na bazarach, w barach od Stambułu po Londyn rozlegało się swojskie „cholernie tu drogo”.

Po tragedii 11 września zapanował tak wielki strach przed terroryzmem, a więc i podróżowaniem, że do końca 2001 r. odwołano na świecie prawie połowę wszystkich wyjazdów turystycznych. Dla biznesu generującego w świecie ponad pół biliona dolarów zysków rocznie oznaczało to kompletny krach. Uratować chociażby część rynku mogły tylko niskie ceny. W zachodniej Europie promocję tanich wyjazdów wakacyjnych, „superokazji”, „szokujących cen” rozpoczęto już w grudniu ub. r. Za 70, 60, a nawet 50 proc. ubiegłorocznej ceny można było wykupić np. dwutygodniowe wczasy w Turcji, Grecji lub Hiszpanii.

Do nas te promocyjne akcje dotarły w lutym. Orbis ogłosił, że każdy z pierwszego tysiąca klientów, którzy do 31 marca wykupią jego wycieczkę samolotową, zostanie nagrodzony możliwością zakupu tygodniowego pobytu na Riwierze Weneckiej we wrześniu. Za 1 zł.

W jedną z kwietniowych niedziel Biuro Podróży Triada oblegał tłum chętnych do pojechania w maju lub czerwcu na 11 dni do Grecji za 339 zł (autokar, zakwaterowanie, pilot), za 369 zł na 10 dni do Chorwacji lub za 399 zł na 12 dni do Hiszpanii. Trzeciej i czwartej osobie w rodzinie wyjeżdżającej do Grecji na Riwierę Olimpijską, na Kretę i do Turcji biuro proponowało pobyt gratis. Reanimowano więc przed siedzibą Triady instytucję społecznych list z lat 80., kiedy to trzeba było zapisywać się, żeby kupić lodówkę, pralkę, dywan albo komplet mebli.

Pod koniec kwietnia okazało się, że kurs dolara jest nadzwyczaj korzystny do podróżowania.

Polityka 21.2002 (2351) z dnia 25.05.2002; Kraj; s. 36
Reklama