Archiwum Polityki

Przez zielone granice

„Migawki wspomnień” Mieczysława Pruszyńskiego, pisarza, publicysty, brata Ksawerego Pruszyńskiego, należą do najbardziej fascynujących książek pamiętnikarskich, jakie udało mi się przeczytać w ostatnich parudziesięciu latach. Wspomnienia – rzeczywiście raczej „migawki”, gdyż tylko one mogły się zmieścić na 400 stronach tej książki – obejmują całe życie autora, od dzieciństwa, gdy w czasie rewolucji bolszewickiej pani Pruszyńska z dwoma synami wypędzona z dworu ziemiańskiego w Strzelcach nad Bohem ucieka do Polski, aż do dni dzisiejszych, kiedy w Warszawie, na przełomie wieków, Mieczysław ustanawia Fundacje Kulturalne Pruszyńskich i wydaje tę swoją, jak twierdzi, ostatnią książkę. Osiemdziesiąt lat – nauka i studia we Lwowie i Krakowie, praca dziennikarska w wileńskim, konserwatywnym „Czasie”, współpraca z Jerzym Giedroyciem w jego „Buncie Młodych”, walka na paru frontach drugiej wojny światowej, a po wojnie w PRL posada urzędnika zajmującego się eksportem węgla, wyjazdy na Zachód.

Wspomnienia Mieczysława Pruszyńskiego pokazują – nikt inny chyba tego tak nie pokazał – środowisko polskiej arystokracji, już dzisiaj tak rozbite przez jej wszystkie odmiany losowe ostatniego stulecia. Pruszyński i w II RP, i na emigracji, i w PRL, i dziś na Zachodzie wszędzie i stale styka się z bliskimi mu znajomymi, również kobietami – mamy tu dużo bardzo interesujących portretów pięknych kobiet – z polskiej, dawnej arystokracji. Pokazuje prawdę o życiu tych ludzi w mało im sprzyjającej rzeczywistości drugiej połowy XX wieku. Przy tym – dużo fotografii. Autor swe „migawki” zadedykował matce, która „nauczyła mnie przekraczać zielone granice, oraz brata, który idąc przede mną wprowadzał mnie na trudną drogę życia”.

Polityka 39.2002 (2369) z dnia 28.09.2002; Kultura; s. 57
Reklama