Rok temu, kiedy eBay otwierał polską platformę elektronicznego handlu, ranking aukcji internetowych wyglądał tak: najpierw Allegro, długo, długo nic, a potem Świstak i pomniejsze serwisy. Dziś sytuacja jest podobna.
Dla Amerykanów z Krzemowej Doliny jest to pewnie szok. W końcu to eBay jest największą na świecie internetową giełdą (180 mln użytkowników, 4,5 mld dol. przychodów w 2005 r.). To jej założyciel Pierre Omidyar w 1995 r. dał początek aukcjom w sieci. W większości krajów to eBay jest pierwszy, a potem długo, długo nic. U nas na razie mu nie wychodzi. Amerykanie sami postarali się o tę porażkę.
Pierwszy bierze wszystko
Niby wiedzieli, w co się pakują. Serwis Allegro z siedzibą w Poznaniu działa u nas od sześciu lat i jest niekwestionowanym liderem. Sprzedaje się tu wszystko – stare monety, komiksy, perfumy, kosmetyki, zabawki dla dzieci, opony zimowe. Serwis przyciąga hobbystów oraz tych, którzy szukają tanich towarów, również z drugiej ręki. Siłę portali aukcyjnych mierzy się liczbą aukcji, czyli przedmiotów jednocześnie wystawionych do sprzedaży przez użytkowników. Te statystyki zmieniają się w każdej sekundzie. Z szacunków wynika, że Allegro (allegro.pl) ma około 80 proc. rynku. Drugi w kolejności Świstak (swistak.pl) już tylko 8–9 proc. Portale aukcje24.pl, kiermasz.pl i ebay.pl mają po 3–4 proc. Skąd tak duży sukces poznańskiego portalu?
– Przez długi czas Allegro właściwie nie miało konkurencji. Teraz odebranie koszulki lidera nie jest łatwe – mówi Magda Borowik, analityk rynku nowoczesnych technologii z firmy IDC Poland. Działa siła przyzwyczajenia i efekt skali. Allegro jest też najbardziej znane, co przyciąga wciąż nowych użytkowników. – Internet jest brutalny. Obowiązuje zasada, że pierwszy bierze wszystko – tłumaczy Łukasz Foltyn, twórca internetowego komunikatora Gadu-Gadu.