Archiwum Polityki

Mięsień samokontroli

Podczas rozmowy rekrutacyjnej trudno jest opanować nerwowy śmiech i niestosowne żarty. Dlaczego? Bo nasza zdolność samokontroli przypomina mięsień, który szybko się męczy na skutek dużego wysiłku.

Cztery lata temu prof. Roy Baumeister z Uniwersytetu Stanowego Florydy otrzymał grant badawczy milion dolarów na przeprowadzenie 25 eksperymentów z dziedziny psychologii. To dużo pieniędzy, ale donatorzy najwidoczniej uznali, że warto zweryfikować niezwykle ciekawą teorię Baumeistera. Według niej silna wola, pozwalająca kontrolować nasze działania, bardzo przypomina... mięśnie, bo tak jak one potrafi ciężko pracować tylko przez określony czas i ulega zmęczeniu.

„Dlatego właśnie przeciętny człowiek potrzebuje chwili wytchnienia między jednym a drugim aktem kontroli zachowania. Samokontrola jest bowiem taką wewnętrzną energią, którą łatwo można wyczerpać – np. rozwiązując przez dłuższy czas monotonne zadanie trudniej nam będzie powstrzymać się od wyrażania emocji. Jedną z konsekwencji zużycia tych cennych zasobów może być mniej efektywna autoprezentacja, czyli kształtowanie własnego wizerunku poprzez kontrolę zachowania” – twierdzi prof. Baumeister na łamach czasopisma „Journal of Personality and Social Psychology”, w którym niedawno zaprezentował wyniki swoich eksperymentów.

Kobieta odgrywająca zagubioną blondynkę, by uniknąć policyjnego mandatu, czy mężczyzna w roli srogiego szefa, który pragnie zmusić podwładnych do efektywniejszej pracy – to są właśnie przykłady świadomego zakładania masek i odgrywania ról społecznych. Badania, które prof. Baumeister przeprowadził wraz z dwiema współpracowniczkami, dr Kathleen Vohs i dr Natalie Ciarocco, pokazują, że tego rodzaju świadome dostrajanie nawykowej autoprezentacji do okoliczności wymaga dużo wysiłku.

W jednym z eksperymentów naukowcy prosili studentów o nagranie filmu z prezentacją własnej osoby, który następnie mógłby być wyświetlony innym studentom.

Polityka 35.2006 (2569) z dnia 02.09.2006; Nauka; s. 75
Reklama