Lepper i Giertych cofnęli się i Wielki Brat został na spalonym. Teraz próbuje wrócić do gry podrzucając do kopania Balcerowicza, którego populiści od lat pragną mieć za szmaciankę.
Jeszcze tydzień temu w Sejmie dominowała opinia, że królową parlamentarnej kuchni na długo stała się „kaczka z przystawkami”, czyli bezalternatywne rządy PiS z poparciem LPR i Samoobrony. Ale przystawki wiedzą, że mogą być połknięte jako pierwsze, więc czasem próbują uciec spod noża.
Jaki wybór miał Jarosław Kaczyński, kiedy Andrzej Lepper w czwartek odciął się od jego szturmu na media, a w piątek podczas sejmowej debaty poskramiał ataki PiS na Balcerowicza, i gdy w sobotę Roman Giertych ogłosił, że nowym hasłem Ligi będzie „zero radykalizmu”?
Polityka
11.2006
(2546) z dnia 18.03.2006;
Temat tygodnia;
s. 22