Związkowcy Solidarności różnych szczebli ślą pisma do premiera, prezydenta i ministrów wskazując,kto im podpadł i trzeba go odwołać. Zwykle z powodzeniem. W wielu dużych firmach związek próbuje przejmować władzę.
Ryszarda Socha, Adam Grzeszak, [wsp.] Jan Dziadul
18.03.2006