Nie ma nieomal takiej kompromitacji, matactwa czy wręcz przestępstwa, które uniemożliwiałoby radnemu ponowne kandydowanie, a wyborcom odebrałoby chęć oddania na niego głosu. Właśnie układane są nowe listy kandydatów.
Samorządy, obwołane dwanaście lat temu przez Tadeusza Mazowieckiego nadzieją polskiej demokracji, przeżywają wyraźny kryzys personalny i moralny. Podczas ponownych wyborów w warszawskiej gminie Centrum, półtora roku temu, ludzie zamieszani w rozmaite afery, jak choćby z przyznawaniem sobie komunalnych mieszkań poza kolejką, znowu kandydowali, czasami z pierwszych miejsc. Potworzyły się układy, które stały się całkowicie samowystarczalne. Liczba zaś skandali dotyczących radnych osiągnęła rozmiary kuriozalne.
Polityka
19.2002
(2349) z dnia 11.05.2002;
Kraj;
s. 24