W związku z krzyżami na żwirowisku w Oświęcimiu wyraża się ubolewanie, iż narzędzie Męki Pańskiej, symbol miłości i odkupienia, bywa wykorzystywane do siania antagonizmów, a nawet wręcz nienawiści. Nie jest to jednak zjawisko nowe w dziejach wyznaniowych Rzeczypospolitej.
Już w XVII stuleciu krzyż bywał przez niektórych traktowany instrumentalnie, służąc jako narzędzie walki politycznej czy nawet do załatwiania spraw majątkowych. W sporach granicznych, toczonych przez szlachtę protestancką z katolikami, ci ostatni chętnie wystawiali krucyfiks na spornym terenie. Miał on wyznaczać zasięg posiadłości, do których zgłaszali pretensje. Równocześnie zaś każda próba usunięcia krzyża lub przeniesienia go na inne miejsce była traktowana jako akt bluźnierczy. Procesy, jakie w związku z tym wytaczano, odbijały się szerokim echem w społeczeństwie szlacheckim, wywołując zażarte polemiki na sejmikach i sejmie.
Co uszło Radziwiłłowi...
Przekonał się o tym książę Janusz Radziwiłł, któremu na sejmie 1647 r. zarzucono, iż wydał rozkaz obalenia krzyży przydrożnych, wystawionych w Świadości, przy gościńcach wiodących do Uszpola, Wilna i Kupiszek. Miały one tam stać od dawna. Daremnie kalwiński magnat tłumaczył, iż sprawa dotyczy tylko jednego krzyża, który katolicki pleban w Świadości polecił, w czasie nieobecności Radziwiłła, umieścić opodal jego dworu. Kazał go wykopać i przenieść pod kościół. Pod adresem księcia pana posypały się pełne oburzenia i sarkazmu wierszyki, w których zarzucano duchowieństwu naganną obojętność w tej sprawie i brak energicznej obrony krzyża.
"Będą wołać kamienie, kiedy wy milczycie,
Kiedy o Chrystusową krzywdę nie czynicie.
Milczą i jezuici. Czy ich oczarował?
Aleć i drugie ludzie pono przedarował"
- czytamy w jednym z utworów, zarzucających niedwuznacznie księżom wzięcie łapówki od potężnego wielmoży.
Zgodnie ze znanym powiedzeniem, iż szewc-heretyk to heretyk, a magnat-heretyk to magnat, Janusz Radziwiłł wyszedł z opresji obronną ręką. Władysław IV Waza skłonił biskupa wileńskiego Abrahama Wojnę do wycofania pozwu sądowego.