Archiwum Polityki

Brawo za odwagę

Niniejszym zwracam honor warszawskim krytykom teatralnym, do których miewałem nieraz pretensje, że piszą nie o tym, co naprawdę dzieje się na scenie. Rozbieżność ocen polegała z grubsza na tym, że mnie się wydawało, że jest gorzej, niż im się wydawało. Weźmy ostatni stołeczny sezon. Naprawdę nie ma czego wspominać, może poza dwiema, trzema realizacjami, a to trochę za mało jak na tak wielkie miasto. Tymczasem omówienia w gazetach były zrównoważone, wydawać się mogło, że piszący nie chcą nikomu zrobić przykrości. Już gotów byłem dać wiarę niecnym pomówieniom, że stołecznym krytykom teatralnym po prostu brakuje odwagi. Ale teraz zmieniam zdanie, jestem ich bezkompromisowością zachwycony. Dowód: artykuł w „Gazecie Wyborczej” (z 27 sierpnia br.) zatytułowany „Teatr spraw nieważnych”. No, nareszcie się dowiedzieliśmy, że stołeczny teatr przeżywa poważny kryzys, a jeżeli już coś się próbuje robić, to wyłącznie w konwencji telenoweli. Współczesnej sztuki na tematy społeczne i polityczne próżno szukać. A w ogóle to panuje marazm i nijakość. Wcale nie zdziwię się, jeżeli stołeczne teatry ogłoszą zbiorową żałobę.

Wyjaśnijmy jeszcze, kto jest autorem tego niesłychanie śmiałego artykułu. Jest to mianowicie Marta Cabianka, czyli, jak informuje w przypisie redakcja, „pseudonim dwóch publicystek teatralnych”. Jest nadzieja, że już wkrótce także inne pseudonimy zdobędą się na odwagę.

Xavery Cięgielewski

Od redakcji: Jest to pseudonim dobranej pary zaprzyjaźnionych autorów.

Polityka 36.2002 (2366) z dnia 07.09.2002; Kultura; s. 52
Reklama