Archiwum Polityki

Herosi w kosmosie

Jeśli Amerykanie chcą wysłać ludzi na Marsa, muszą do tej misji znaleźć prawdziwych twardzieli. Wyjątkowo odpornych psychicznie, którzy wytrzymają ze sobą przez długie miesiące.

Kobieta uzbrojona w młotek i nóż próbowała na parkingu lotniska w Orlando na Florydzie nakłonić inną panią do podwiezienia samochodem. Gdy spotkała się ze zdecydowaną odmową, psiknęła jej w twarz gazem pieprzowym. Zaatakowana zdołała jednak wezwać pomoc, a policja szybko obezwładniła napastniczkę. Okazało się, że to Lisa Nowak – amerykańska astronautka, kapitan wojskowego lotnictwa morskiego i rozwódka z trojgiem dzieci. Jeszcze pół roku wcześniej była członkiem załogi promu kosmicznego Discovery, który zawiózł zaopatrzenie na orbitalną Międzynarodową Stację Kosmiczną. Policja stawia jej zarzut usiłowania porwania i morderstwa (grozi za to nawet dożywocie) innej amerykańskiej wojskowej pilotki pracującej dla NASA – kpt. Colleen Shipman. Obie panie ostro rywalizowały o pilota wahadłowców komandora Billa Oefeleina.

Choć cała ta historia, przypominająca kosmiczną operę mydlaną, wydaje się być wyłącznie łakomym kąskiem dla spragnionych sensacji tabloidów, zwróciła uwagę na bardzo istotny problem – psychiczną kondycję astronautów. To ona może okazać się kluczem do sukcesu ambitnych planów USA – lotów na Księżyc i budowy tam kosmicznej bazy, a przede wszystkim wyprawy na Marsa.

Niedługo po zdarzeniu w Orlando agencja NASA ujawniła, że astronauci są uczeni, jak obezwładnić koleżankę lub kolegę, którzy na pokładzie statku kosmicznego albo stacji orbitalnej stracą panowanie nad sobą. Delikwentowi należy skrępować ręce i nogi taśmą klejącą i przywiązać go do fotela, a następnie podać mu środki uspokajające. Do tej pory tak radykalnych metod nigdy nie trzeba było stosować i nie odnotowano żadnych poważnych incydentów związanych z niestabilnością psychiczną astronautów.

Polityka 13.2007 (2598) z dnia 31.03.2007; Nauka; s. 80
Reklama