Szacuje się, że dzięki telewizji i Internetowi obejrzy igrzyska ponad 3 mld widzów. I pomyśleć, że sporty zimowe aż 28 lat musiały czekać na swoją olimpiadę (pierwsze nowożytne igrzyska letnie odbyły się w Atenach w 1896 r.). Starały się o to kraje alpejskie, zwłaszcza Francja i Włochy. Sprzeciwiali się Skandynawowie, którzy organizowali w Holmenkollen Igrzyska Północy i bali się konkurencji. Francuzi do tego stopnia poszli na ustępstwa, że zrezygnowali z włączenia do programu narciarstwa zjazdowego i tytułem próby w 1924 r. odbył się w Chamonix tydzień sportów zimowych. W rok później MKOl uznał tę imprezę za I Zimowe Igrzyska Olimpijskie. Dopiero wtedy wysłano zwycięzcom medale i rozpoczęło się trwające do dziś zimowe szaleństwo olimpijskie.
Chamonix 1924
Do francuskiego kurortu przyjechało 293 zawodników z 16 państw, w swetrach i pumpach, z hikorowymi biegówkami i bambusowymi kijkami. Łyżwiarki w długich do kostek sukniach. Tylko jedna wyszła kręcić piruety w krótkiej spódniczce oraz sweterku, wyłącznie z tego względu, że miała 11 lat. Sonia Henie z Norwegii zajęła wprawdzie dalekie miejsce, ale już się objawiła jako cudowne dziecko, a swoim strojem zrewolucjonizowała łyżwiarstwo figurowe. Bohaterem igrzysk został Norweg Thorleif Haug, który wygrał wszystkie biegi narciarskie i zdobył 3 złote medale. Hokeiści Kanady wygrali pod rząd 5 meczów, strzelając przeciwnikom 110 bramek i tracąc zaledwie 3!
Dla nas ważne, że był to pierwszy w historii występ olimpijski Polaków pod własną narodową flagą.
St. Moritz 1928
Szwajcarzy natychmiast odkryli, że igrzyska są magnesem ściągającym turystów i przyczynili się do nadania dużego rozgłosu oficjalnej już olimpiadzie. Wystartowało blisko 500 zawodników z 25 państw.