Archiwum Polityki

Triumfalny powrót wiecznego niedorajdy

Adrian Mole, nastolatek z problemami, jeden z bohaterów brytyjskiej kultury masowej lat 80., wraca w wielkim stylu. W kolejnej części swojego dziennika ma 30 lat, pracuje jako kucharz, choć nie umie gotować i jest jeszcze zabawniejszy.

„Sekretny dziennik Adriana Mole lat 13 i 3/4” oraz jego kontynuacja sprzedały się w 8 mln egzemplarzy, doczekały się tłumaczeń na ponad 30 języków, zrealizowano na ich podstawie popularny serial i przeniesiono na teatralną scenę.

„Czas cappuccino” zaczyna się od wyborczego zwycięstwa Partii Pracy pod wodzą Tony’ego Blaira w 1997 r., a właściwie od komicznej dyskusji na temat homoseksualizmu brytyjskiego premiera, o który podejrzewa go niejaki Savage, właściciel knajpy, gdzie gotuje Adrian. Tytuł książki wziął się zresztą stąd, że inny z bohaterów uważa, że po zwycięstwie laburzystów Anglicy zamienią się w popijających cappuccino Europejczyków, co jest w jego ustach straszną obelgą. Zapewniam jednak, że choć dowcipkowanie z homoseksualistów może wzbudzić sprzeciw, to w książce Townsend nie znajdziemy niesmacznych dowcipów. Jest to humor wysokiej próby, któremu patronuje tradycja brytyjskiej klasyki spod znaku Lawrence’a Sterna i jego „Tristrama Shandy” oraz – z bliższego naszym czasom Monty’ego Pythona.

A co u Adriana? Można powiedzieć, że od czasów szkolnych niewiele się zmienił. Dalej kompletnie nie radzi sobie w życiu i jest równie niedojrzały. Jego praca kucharza w snobistycznej restauracji polega wyłącznie na odgrzewaniu mrożonek, jego scenariusz komedii o seryjnym mordercy wzbudza wyłącznie drwiny, nie ma nawet swojego mieszkania, a żona zostawiła go z synem. W trakcie opowieści bohaterowi znacznie przybywa rodzinnych i uczuciowych problemów. Matka zdradza ojca, ojciec zdradza matkę, nieletnia siostra usuwa ciążę, a dodatkowo okazuje się, że Adrian ma jeszcze jedno dziecko, o czym zupełnie nie miał pojęcia.

Polityka 33.2002 (2363) z dnia 17.08.2002; Kultura; s. 53
Reklama