Archiwum Polityki

Skoki w dół

Tym razem Adam Małysz nie poszybował na podium. Triumfatorem Turnieju Czterech Skoczni został Niemiec Sven Hannawald. Nagły spadek formy Polaka nie rokuje dobrze na miesiąc przed zimowymi igrzyskami w Salt Lake City. Polsko-niemiecka rywalizacja będzie zażarta.

Na początku sezonu wydawało się, że będzie to pojedynek Małysz–Schmitt. Dzisiaj z tej dwójki został już tylko Małysz, chociaż na miejscu Schmitta pojawili się w ekipie niemieckiej inni konkurenci – młodzi i obiecujący. Po ostatnich sukcesach w Turnieju Czterech Skoczni na głównego faworyta wyrósł Sven Hannawald. Małysz co prawda prowadzi w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, ale forma Hannawalda zapowiada emocjonującą walkę w dalszych rozgrywkach, a przede wszystkim na Igrzyskach Olimpijskich.

Niemcy zespołowo, Polacy Małyszem

W trakcie konkursów skoków w ekipach rywalizujących narciarzy można zaobserwować różne podejście do sportowych zmagań. Niemcy postępują zupełnie inaczej niż Polacy. Styl zespołu niemieckiego da się porównać do pracy nad sportowymi Mercedesami. Ekipa koncentruje się na najnowocześniejszych technologiach, zastosowanych do produkcji sprzętu narciarskiego, angażuje wielu ekspertów, a bezpośrednie szkolenie zawodników powierza sprawdzonej kadrze. Kilku skoczków ma międzynarodową klasę. W kadrze B, a więc w bezpośrednim zapleczu mistrzów, trenuje aż 23 młodych skoczków. Rywalizacja w niemieckiej drużynie oraz silna chęć zwycięstwa działają jednak na niektórych paraliżująco.

Sukcesy Adama Małysza są wypracowane przez małą grupę profesjonalistów, która duży nacisk kładzie na zażyłe relacje w zespole otaczającym mistrza. Grupa stosuje przeróżne metody treningu, niektóre z nich otacza ścisła tajemnica. Postępowanie Polaków przypomina działalność prowadzącą do stworzenia unikatowego prototypu. Sprawdza się doskonale w odniesieniu do egzemplarza jednostkowego – Małysza. Pozostali reprezentanci Polski, jak na razie, mają gorsze wyniki.

Niemcy pragną zwycięstwa w zawodach indywidualnych i drużynowych.

Polityka 2.2002 (2332) z dnia 12.01.2002; Społeczeństwo; s. 90
Reklama